poniedziałek, 31 sierpnia 2015

Transformers: Destiny #16

Weszli do środka szli w stronę drzwi na końcu korytarza jednak wkroczył tam tylko Max a ona słowa się da drzwiami. W środku był wysoki napakowany mężczyzna. Miał małą budkę oraz potężnego lwa wytatułowanego na ramieniu.

-Cześć wujku ^^

-Kogo to moje oczy widzą, no witaj!-w tym momencie weszła Nicol.

-Dzień dobry.

-Bardzo dobry!  Twoja dziewczyna??

-Nie proszę pana my jesteśmy tylko przyjaciółmi.. przyokazi, mam poszukać jakiegoś Jonathan'a Jacksona wie pan gdzie go znajdę , komendant go pilnie wzywa!!

-Tak tak, przyjaciele.... chwila przecież to ja!! Nie ruszajcie tu niczego dopóki nie wrócę!!

-Przyrzekamy!!- powiedzieli równocześnie salutujac. Gdy zniknął za zakrętem odwrócili się w stronę biurka n którym stał laptop

-Dobra udało ci się popsuć windę??

-Nie popsuć a zablokować, dzięki temu jak to stwierdziłeś mamy jakieś 15 minut zanim doczłapie się na 3 piętro...

-szkoda ze nie zobaczę jego ździwionej miny ha ha xD

-ok zajmijmy się tym poco tu przyszliśmy.-zaczęli rozglądać się po pomieszczeniu Max zaglądał do każdej szafki a Niki w tym czasie szukała jakiś informacji w PBD[ policyjna baza danych]

-Mam!! A tobie jak idzie -Max trzymał w ręce naładowaną broń policyjną. Podszedł do dziewczyny... w pewnym momencie usłyszeli kroki gdzieś na końcu korytarza.

-Pośpiesz się! Znalazłaś??

-Niema. Znalazłam tylko jakaś notatkę dotyczącą mojego wujka może dowiem się gdzie teraz jest i on powie mi coś więcej...

-Dobra szybko zgrywaj to i wyłącz!!-Nagle usłyszeli głosy.

-To musiała być jakaś pomyłka... a właściwie w jakiej sprawie domnie przyszedłeś??

-Chciałem cię po prostu odwiedzić, poza tym musimy już zmywać cześć!!- Chwycił ją za rękę i wybiegł z tamtąd.

-O mały włos..

-ale na szczęście udało się... a mogę się spytać po co ci właściwie splówa??

-No dla szpanu a po co innego xD

-Hahah.-Dziewczyna odwiozła go pod dom.

-Czy mógłbym dowiedzieć się poco tam byłaś??

-Musiałam zwiedzić kilka informacji w PBD

-Czy to przypadkiem nie jest kradzież.

-I co z tego.

-"Hmm... Megatron miał chyba racje że to pomoże przeciągnąć ja na naszą stronę... musze jeszcze tylko pozbyć się problemu z autobotami" Chcesz przejechać się na Nemezis a jutro odwiuzłbym cie do szkoły co ty na to??

-Ok tylko musze wziąść kilka niezbędnych rzeczy z domu

-Czyli??

-Słuchawki, Mp4, ładowarkę kosmetyki laptopa, gitarę bo musze poćwiczyć przed próbą i przedłużacz bo nie starczy mi gniazdek i jeszcze torbę z książkami na jutro.

-Czy laptop kosmetyki słuchawki mp-coś tam .. czy te szmelce ca aż tak niezbędne??

-Po pierwsze to nie takim tonem bo ci stłukę te szybkę po drugie to tak a po trzecie to ostatnio zachowujesz się jak jakiś egoistyczny autobot zmieniłeś się!!

-"Mylisz się to ty się zmieniasz w prawdziwego zawziętego Deceptikona"-zatrzymali się przed jej domem po chwili wybiegł z plecakiem i laptopem w ręce. I jak zawsze gdy przyjeżdżali przez most ziemny ona wbijała pazury w fotel. Wysiadła z pojazdu chciała iść na platformę ale drogę zastawił jej Meg.

-Rusz swój blaszany tyłek!!

-Jak śmiesz się tak do mnie zwracać!!

-Normalne! A teraz mnie przepuścić!!

-"Spokojnie jesteś przywódcą najpotężniejszej armii w wszechświecie wiec żaden nędzny człowiek nie wyprowadzi cie z równowagi..."-Zrobił krok w bok tak aby dziewczyna mogła spokojnie przejść całe to zdarzenie widział Starscreem i był nim wręcz zachwycony. Postanowił wykorzystać ich ... drobną sprzeczkę. Zbliżył się do dziewczyny która właśnie nastrajała gitarę

-Jak on mógł cie tak okropnie potraktować :( .....

-nie zawracaj sobie lepiej tym swojego orzeszka...[Orzeszek-mózg dla niekumatych]

-Ja tylko się o ciebie martwię nie to co on... :)

-Naprawdę.. zbilż się coś ci powiem..- Starscr uśmiechnął się zwlowieszczo i zbliżył.. dziewczyna przyszła mu się uważnie i jednym wysokim ruchuem narysowana mu na środku czoła różową kręchę. Robot próbując tego uniknąć (co zresztą mu się nie udało) przechylić się do tyłu, co skutkowało tym ze przewrócił się upadając na dupę.

-Powiem to raz i nie będe się powtarzać. Nie masz prawa się do mnie odzywać nawet na mnie patrzeć bo tak ci skopię ten blaszany zad ze niebędziesz wstanie siedzieć przez CAŁE ŻYCIE.-Starscreem przełkną ślinę jego iskra zabiła szybciejostrożnie wstał i wycofał się do monitora gdy zobaczył swoje odbicie totalnie się załamał.

-Musze się pozbyć tego człowieka w końcu jak to brzmi "Lord Starscreem różowo-czołowy.. !!!!?"

-Nawet o tym nie myśl... wiesz doskonale ze ten człowiek jest potrzebny. -Starsc odwrócił się napięcie stał za nim ciemno niebieski con.

-Breakdown czy ty nie widzisz jak to wygląda.- Prubował powstrzymać śmiech ale niezbyt mu to wychodziło. Wkurzony komandor potarł czoło próbując zetrzeć to z siebie jednak  marnym efektem, co jeszcze bardziej go rozbawiło z trudem utrzymywał się na nogach. Zauważywszy jego rozłożenie ruszył w stronę Niki.

-Pożałujesz tego!!

-Ale czego... aa tego! Wiesz co... brakuje tu czegoś.-mówiąc to szybkim ruchem ręki domalowała mu niebieski pasek.

-Teraz jest po prostu pięknie a teraz idź bo mi przeszkadzasz.- wzięła laptop i podłoża do niego pędrajwa a Starscra znowu zatkało. Rano obudził ją Smokescreen.

-Tak trochę zapomniałem o tobię i spełnisz się na 2lekcje.

-Daj mi spokój chcę spać!!

-Jak to niechęć iść do szkoły przecież ona jest.. ważna czy coś??

-Doooobra chwilaaaa!!-szybko się ogarnęła smakowała laptopa i zaskoczyła z platformy. Szybko wskoczyła do samochodu i juz po chwili dzięki mostowi ziemnemu byli pod szkołą. Gdy nastolatka wysiada na parking wyjechały 3 pojazdy z których wysiadł Jack Miko i Raf.

-"zabawę czas zacząć!!"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz