Sorki za to [Miko] [Jack] itp ale nie miałam pomysłu jak by to postać żeby się nie powtarzało
Chłopak puścił ją a ona zarumieniła się jednak Max na szczęście nie zwrócił na to uwagi...
-Wiesz kto to??
-pytałam mnóstwo razy ale zawsze się wykręcała.
-Mam pomysł, mój wujek pracuje w miejscowej komędzie jak chcesz to pójdziemy go odwiedzić i wiesz... dowiemy się na własną rękę wchodzisz?!-Nastolatka była przeszczęśliwa i rzuciła się przyjacielowi na szyję.
-Naprawdę?! Dziękuje!!-gdy zdała sobie sprawę z tego co zrobiła natychmiast go puściła i strasznie się zaczerwiniła
-Sorki...
-Nic się niestało ^^-Do klasy weszła wkurwiona smoczyca... yyy znaczy nauczycielka matematyki xD [ sorki ale musiałam jakoś odreagować fakt ze za niecały tydzień szkoła i smoczycaa!!]
- Słychać was było aż w pokoju nauczycielskim!Wyciągamy karteczki i piszemy kartkóweczki!-powiedziała szczerząc złośliwie kły. Niki obrazu rozwiązała wszystkie zadania... w porównaniu do Max'a. Wiedziała że chłopa już 2 razy kiblował więc postanowiła mu pomuc. Spojżała czy nauczycielka nie patrz i szybko zamieniła im kartki i rozwiązała zadania, jędza zaczeła je zbierać a oni nadal mieli nie swoje.. gdy była ławkę przed nimi chłopak szbyko chwycił kartki i złożył razem. Naszczęście Smoczyca nie pokapowała się.
-Dzięki jakby zauważyła ze podmieniłam kartki mieliśmy niezłe kłopoty.
-To ja dziękuję, kiedy się tego nauczyłaś pierwiastki przecież mieliśmy w pierwszym półroczu z powodu choroby nauczycielki a tak to powinniśmy mieć jak inne szkoły w 2 .... czyli na pewno niezałapałaś tego w szkole.
-Chodziłam do szkoły dla 'zdolnych dzieci, ^^ materiały które są normalnie w 1 liceum my mieliśmy już w 1 gimnazjum wiec wiesz...
-Rozumiem, przyjdę kiedyś do cb to mnie poduczysz ;D
-heh-Resztę lekci rozmawiali o głupotach. Gdy zadzwonił dzwonek. Nastolatek pożegnał się z nią bo miał umówioną wizytę u fryzjera i musiał spadać. Nicoletta krążła po korytarzu bez celu. Wyszła na boisko gdzie zauważyła Miko i chłopaków.
-Nareszcie jesteś sama chyba masz nam coś do wytłumaczenia.[Miko] -Trójka przyjaciół patrzyła się na nią a ona nie miała pojęcia co powiedzieć..
-yy.. bo ja tak jakby znam kilka conów i no....[Nicki]
-Jak to ?! Niezrobili ci krzywdy.[Miko]
-O to samo mogę się spytać ja was.[Niki]
-Jak to?? Co oni ci nagadali! Zapamiętaj to podłe mściwe i..[Jack]
-...i nienawidzące ludzi bezlitośnie potwory. [Niki]
-Skoro to wiesz to czemu się z nimi zadajesz??![Raf]
-To nie tak to są autoboty!![Niki
-Chyba cię coś boli![Miko]
-Mózg jak rozmawiam z tb.[Niki]- zapadła cisza wszyscy patrzyli po sobie z wkurwionmy wzrokiem aż gagle wybuchli śmiechem.
-OK ale tak trochę poważniej, naprawdę to nie jest dobry pomysł oni cie okłamują..[Jack]
-My się po prostu o cb martwimy.[Miko]
-Rozumiem ale naprawdę niemacie powodów... To jak sztama :D ?! [Niki]
-Sztama.[Miko, Jack i Raf razem]-Nikt starał się tego po sobie dać poznać ale wszyscy byli pewni że to nie jest dobry pomysł iż blaszaki nienawidził się.
-Tylko zachowajcie to w tajemnicy .. nikt nie może wiedzieć.[Niki]
-A co z bumhelbee?? [Raf]
-Powiemy mu że... podsłuchałaś kiedyś jak Rafael z nim rozmawia a resztę wymyślimy na poczekaniu.[Jack]
-Dobra dobra wy tu o takich gównach a my w piątek mamy występ. Nadal nie mamy piosenki a Jack nieumie grać. [Miko]
-Żeczywiście! Ok trzeba by to jakoś ogarnąć.. możecie wpaść dzisiaj jakoś po lekcjach...? [Niki]
-Dziś odpada jutro mam ważny sprawdzian i musze się pouczyć.[Jack]
-Dobra w takim razie jutro o 15. [Niki]
-Mi pasuje[Jack]
-Ok.[ Raf]
-Dobra to jutro! [Miko]-zadzwonił dzwonek i wszyscy rozeszli się do swoich klas. Reszta leckcji minęła... chociaż wydawało by się ze trwa wiecznie udało im się wyrwać do końca. Na jednej z lekcji Niko pisała z Maxem o akcji wałam do psiej budy( bo taką nazwę wymyślili) umówili się na 16 przy barze ,,Pod podkową'' Gdy wyszła ze szkoły zadzwonila do Smokescreena.
-Czego?!!
-Smoscr bo ci się śrubki poluzuja, coś ty taki wkurwiony.
-....Przejdźmy do rzeczy, czego??
-Podwieziesz mnie gdzieś.
-Kiedy i gdzie?
-ok 15:30 do znajomego okk??
-Niech ci będzie-rozłączył się.
- co za świnia!-gdy przyjechała do domu jej ciocia siedziała już w salonie
-"skończyła wcześniej prace czy jak??!... musze jej spytać to ostatnia szansa, nie mam innego wyboru." Musimy poważnie porozmawiać!
-Co się stało??
-chce wiedzieć prawdę! Mam już 16 lat i powinnam wiedzieć !
-ale o co ci chodzi słonko??
-o wypadek w którym to się stało, o wypadek w którym zgineli moi rodzice i brat!
-Jeszcze nie, nie jesteś na to gotowa...
-Ale dlaczego!! Zasłużyła żeby można wiedzieć!
-Przepraszam skarbie ale nie mogę...-po okolicy rozległ się głośny klakson nastolatka z łzami w oczach wybiegła z mieszkania ciocia chciała ja gonić ale stwierdziła że musi sama to przetrawić.wbiegł na auto usiadła się na miejscu kierowcy i trasie la drzwiami.
-Jedź...-samochód ruszył całą drogę panowała cisza aż w końcu ''samochód przemówił,,
-Poco tu właściwie przyjechaliśmy??
-Po kolegę, podrzucisz nas na komisariat i poczekasz.
-U jakaś grubsza akcja a czy to jest... jak wy to ziemia nie nazywacie legalne??
-Weś mnie chociaż ty nie wkurwia... chociaż dziś...
-Przed domem czekał chłopak, dziewczyna dala mu sygnał ręką żeby wsiadł. W drodze na komendę obymyślili plan. Gdy byli na miejscu wyszedł i z auta, Max szedł przodem.
-Jesteś pewna że chcesz dowiedzieć się s ten sposób??
-Tak... jestem"teraz albo nigdy!!!"
Ja też chcę się już dowiedzieć (obgryzam pzanokcie ze zdenerwowania)!!!! Dobrze, że wszyscy się pogodzili. Mam jednak nadzieję, że Smokescreen w końcu się ogarnie i zrozumie, że pomaga wrogom.Do niego takie zachowanie nie pasuje... No, ale co ja tu będę, w moich opowiadach boty też zmieniają stronę :-) Weny życzę ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i miłego dnia :D
***Niki***