poniedziałek, 29 czerwca 2015

Transformers: Destiny #4

Dziś jestem z moim tatą w poznaniu na giełdzie i dorabiam sobie sprzedając czereśnie. Czeka mnie caaała nocka ( od 21 do 8) nudzę się więc pomyślałam że coś napisze, kto wie może ua mi sie niezasnąć

Niki szła środkiem pustego chodnika ,deszcz powoli ustępował w przeciwieństwie do jej myśli
- Kim jest Optimus?  Czy w takim razie jest ich więcej? Czym właściwie są ? O jakim niebezpieczeństwie on mówił?- zatrzymała się na skrzyrzowaniu. Światła migały na żółto więc zozejrzała się uważnie , minął ją niebieski motocykl i jeszcze kilka samochodów poczym droga znów opustoszała.Szła przed siebie dłuższą chwilę znowu stanęła.
-Gdzie ja tak właściwie jestem?!-spojżała przed siebie zorientowała się że jest tylko kilka przecznic od domu.
- Hm.. Może jednak będzie lepiej wrócić do domu. W końcu zawsze będę mogła znów wybrać się na dłuższy"spacer" mam nadzieje że jednak bez niespodzianek.- Uśmiechneła się lekko. Gdy doszła do domu wyjęła zapasowy klucz z pod wycieraczki, szła jak najciszej by nieobudzić ciotki jednak ona niespała . Kiedy weszła do salonu zauwarzyła pustą butelkę po winie stojącą na stole
-Gdzieś się włuczyła !! Już chciałam na policję dzwonić.
- a co przestraszyłaś się że niebędziesz już dostawać pieniędzy na alkochol.
-Nie takim tonem twoja matka...-Nikola dokończyła zanią zdanie.
- tak, tak wiem rozpuściła mnie .. Chcesz coś jeszcze czy mogę iść do pokoju?
-Zejdź mi z oczu.. Ai jutro doo szkoły idziesz pieszo lub autobusem- Nicol nieprzejeła się tym zbytnio tylko poszła spać.


Ratchet w bazie naprawiał uszkodzone ramie Smokescreena.
-Czy mógłbyś się pośpieszyć?!
-A czy ty mógłbyś przestać marudzić, przecież robię co mogę
-Zrozum muszę być sprawny w każdej chwili mogą mnie potrzebować.-Ich kłutnie przerwała Arce która właśnie wjechała przez portal.
-Skokescreen coś ty najlepszego znowu zrobił?!
-Spokojnie Ratchet kończy właśnie mnie składać.
-Niemówie o tym, Optimus powiedział że masz ją odnaleść i zapewnić jej ochronę
-Co !! - wyszarpnoł się Ratchetowi
-Ej uważaj bo ci rękę przyspawam to tego twojego zakutego łba.
-Coś cię się tak namnie uwzieli-Arce chwiciła się za głowę. Ratchet Smokrscreen ochłoneli trochę.
-Ok jutro pojadę jej szukać i tak pewnie już śpi..-Smokescreen starał siętwgo po sobie nieopokazywać, jednak czuł się. Winny całej tej sytułacji przezto że chciał się popisać o mało niezginoł nietylko on ale i człowiek.


Po pokoju  rozległ sie budzik  wskazówki zegara wskazywały 6 rano.
-Co już?!-Niki wygrzebała się z trudem z łóżka choć przewarznie jest "rannym ptaszkiem" Nieprzepadała za lenistwem choć dziś miała ochotę przeleżeć dzień .
-Ehh.. Muszę się ruszyć niemoge ominąć mojego 2 dnia szkoły.
Założyła swój ulubiony t-shert z krzyrzem ,krutkie spodenki i trampki. Gdy podeszła do lustra uczesała się i pomalowała.  Rozejżała się po mieszkaniu
-Ciotka już wyszła do pracy.. Dobrze że chociaż coś robi.- Wyszła zakluczyła mieszkanie i spojżała za siebie.
-Jestem pewna że zaparkowałam tu wczoraj  motocykl..- zajżała jeszcze do garażu, przypomniała sobie wczorajsze słowa ciotki
 że do szkoły będzie zapierdalać z buta.
-To pewnie jej sprawka.-dziewczyna niemiała ochoty ani czasu na poszukiwanie więc postanowiła że się przejdzie . Miała wrażenie że ktoś ją cały czas obserwuje...

sobota, 27 czerwca 2015

Transformers: Destiny #3

Przepraszam za to mega spuźnienie w nocy postarałam się coś tam napisać .. Zresztą oceńcie to sami miłego czytania :*


- szła powoli , było bardzo ciemno wiec trudno było jej coś dostrzec. Usłyszała głośne hałasy pobiegła w ich stronę i schowa się za jakimś starym autem.
-co do cholery się tu.. Tu...- dziewczynka zaniemówiła jej oczom ukazały się  3 olbrzymie roboty. Jeden z nich wylądował tuż przednią wstał i chwycił auto za którym ona się chowała , rzucił w białego robota. Niki szybko zmieniła pozycje , na szczęście nikt jej nie zauważył
-Ratchet przyślij posiłki !!- Smokescreen próbował wezwać pomoc jednak nie dostał odpowiedzi. Oberwał w ramię i upadł. Nicolet była przerażona.
- uciekać.. Nie nie mogę przecież oni zabiją go, o ile da się zabić robota?!- Dziewczyna bardzo się bała ale obiecała sobie że nigdy już nie okaże strachu i że zawsze będzie pomagać. Biały robot został otoczony. Vechicony celowały w niego. W tym momencie wybiegła zza ukrycia i rzuciła kamieniem w jednego z nich .
- Zostawcie go !!  -spojżeli w jej stronę jeden  wystrzelił w jej stronę pocisk jednak nietrafił. Roboty spojrzały się na nią i zaczęły strzelać , jednak Nicol zgrabnie unikała wszystkich ataków
-Smo....reen gdze ty... licha jesteś ...oge cię namierzyć...!! -odezwał się głos z  komunikatora bota.
-Ratchet to ty?! Strasznie cię przerywa, jestem na jakimś złomowisku na obrzeżach miasta. Halo...? Komunikator jest chyba uszkodzony . No trudno muszę sobie sam poradzić.- wstał wycelował blaster i strzelił w iskrę jednego z Vechiconów. Drugi ujżawszy to zmienił sie w auto i szybko uciekł. Niki jag gdyby nic powoli szła w stronę wyjścia.
- No to po sprawie.. Nie chwila jeszcze ta ziemianinka która mi pomogła- rozejżał się i zauwarzył ją idącą w stronę wyjścia.
-Ej człowieku!-Dziewczyna udawała że niesłyszała  i niezatrzymywała się. Bot jednak nie ustępował
-Dzięki że uratowałaś mi życie... Jestem Smokescreen a ty?- dziewczyna zatrzymała się stała tak chwile odwruciła się w jego stronę.
-Moje imię jest ci niepotrzebnie i tak widzisz mnie ostatni raz..
-Nie nie.. To nie tak zagraża ci niebezpieczeństwo i.. no... Musisz się spotkać z Optimusem!
-Z kim...? A zresztą niewarzne i tak nigdzie z tobą nie idę -Niki odwruciła się i szybko pobiegła w stronę wyjćia
-Hej stój! Smokeacreen próbował za nią pobiec jednak był rany i ledwie się ruszał.. Po chwili dziewczynka znikła mu z pola widzenia..Powoli ruszył w stronę wyjścia- tuż przednim otworzył sie portal.. Nikt z niego niewychodził , mógł go otworzyć Ratchet ale równie dobrze mogły być to deceptikony. Był poważnie ranny, miał 2 wyjścia. Zostać tu i umrzeć lub zaryzykować i wejść do portalu mocno trzymając kciuki żeby po drugiej stronie nieujżeć Megatrona lub jakiegoś z jego sług.
-Chym.. Muszę zaryzykować! I tak zginę więc co mi szkodzi!? - pomyślał i wszedł do portalu

[W BAZIE AUTOBOTÓW ]

-Smokescreen gdzieś ty był z trudem cię namieżyłem !! - powiedział wielki biało czerwony robot stojący przy konsoli. Smokecsrern wszedł do bazy a on zamknoł portal.
-No więc ...-spojżał się w jego stronę , miał porysowany cały lakier a z ramienia wyciekał mu energon.
-Wytłumaczysz mi jak cię opatrzę -posadziľ go na czymś w rodzaju ławki, w tym momencie wszedł Optimus.
-Co ci się stało?-Był wyraźnie ździwiony.
-Napotkałem patrol deceptikonów i postanowiłem się z nimi rozprawić jednak coś poszło nie tak .Było by po mnie gdyby nie ta dziewczyna..
-jaka dziewczyna-przerwał mu optimis
-Yyy.. No ten bo tak jagby w akcję wplontał się człowiek no i..-Ratchet wyglondał na oburzonego
-Jak to wplontał się człowiek??gdzie on jest!.
-nie wyglądała  na zbyt chętnom do rozmowy, prubiwałem ją dogonić ale uciekła.
-Hym... A co z tymi deceptikonami?-Optimus zupełnie zmienił temat.
-jeden z nich uciekł.
-W takim razie rej dziewczynie może zagrażać wielkie niebezpieczeństwo.- Optimus niemylił się Vechicon pierwsze co zrobił po powrocie to opowiedział wszystko megatronowi

[BAZA DECEPTIKOWNÓW ]
-jak to autoboty mają nowego pupilka ! - Megatron gestem ręki wyraźnie wskazał by on wyszedł, w pomieszczeniu został  tylko on i Soundwave.
-intrygujące..- zastanawiał się jak to jest możliwe że żaden  z wystrzelonych pocisków nietrafił.
-Soundwave!, dowiedz się jak najwięcej o tym człowieku...

środa, 24 czerwca 2015

Transformers: Destiny #2



Jechała prostą drogą, minęła jedno skrzyżowanie drugie skrzyżowanie... Cały czas myślała o Miko którą poznała dziś w szkole.
-Co to było za auto? Czemu tak trudno było mi dostrzec kierowcę?-dziewczyna tak się zamyśliła że nie zauważyła czerwonego światła, w ostatniej chwili zahamowała.  Minęło ją żółte Camaro a zanim jechały dwa purpurowe auta, niestety nie zdołała im się dokładnie przyjrzeć.
-Chyba urządzili sobie małe wyścigi na światłach hehe.- Rozbawiło ją to gdyż kiedy mieszkała w Brytanii sama ścigała się ze znajomymi gdy trafiali na zielone światło na skrzyżowaniach. Pojechała dalej po chwili skręciła w bok. Droga była prosta w jej połowie znajdowała się wielka brama, Niki zatrzymała  się przed nią i wyjęła z kieszeni klucz. Nadusiła na czerwony przycisk który znajdował się przy bryloczku brama otwarła się kiedy wjechała , zaczęła się zamykać . Odstawiła motor i weszła do domu.
-ciociu wróciłam !- krzyknęła choć nie zabrzmiało to zbyt optymistycznie .
-jak już jesteś to możesz wynieść śmieci.- odezwał się nieco skrzeczący głos dobiegający z pokoju obok, podeszła do drzwi i oparła się o futryne. 
-Nie jestem twoją służącą..
-Nie pyskuj lepiej, moja siostra cię zbyt rozpieszczała i co z cb wyrosło!
- Nikol uśmiechnęła się lekko pokiwała głową i wyszła starała się udawać obojętną lecz naprawdę nienawidziła swojej ciotki , traktowała ja jak służącą przynieś podaj pozamiataj.. Ciotka mówiła coś jeszcze do niej jednak ona nie słuchała, wychodząc trzasneła drzwiami.

 
Szła przed siebie, poniewarz w mieście jest dopiero od tygodnia po chwili sie zgubiła a na dodatek zaczoł padać deszcz, jednak nie przejęła się tym zbytnio niezamieżała tej nocy wracać. Rozmyślała nad słowami wypowiedzianymi w salonie.
-czy moja matka naprawdę mnie rozpieściła... Nigdy niczego mi niebrakowało ale na wszystko przeciesz musiałam wcześniej zasłużyć ,ona zawsze powtarzała że na wszystko trzeba sobie zapracować... Gdybym wtedy tam była ... Gdybym pojechała z nimi może skończyło by się to inaczej. - po jej policzku, wśrud kropel deszczu spłynęła łza. Jej myśli przerwały te same purpurowe auta kture widziała rano... Tak to napewno były one! Wyglądało zupełnie jagby śledziły pewien biały sportowy samochud z czerwono niebieskimi oznaczeniami.
-Ciekawe czego oni od niego chcą... Muszę to sprawdzić - pobiegła za nimi nie jechały zbyt szybko a Niki była bardzo wysportowana wiec z łatwością udało sie jej ich dogonić.  Zorientowała sie że auta skręciły w stronę wysypiska, zawachała się.
-Niewiem czy powinnam tam iść.. Ale muszę wiedzieć czy kierowcy białego samochodu nic nie groźi !- wzięła głęboki oddech i przez szparę w ogrodzeniu weszła do środka...



Transformers: Destiny #1

Jest to pierwsza część opowiadania wiec proszę o wyrozumiałość i życzę miłego czytania ^^

 Był to pierwszy dzień II semestru, na korytarzu panował chaos . Po chwili rozległ się głośny dzwonek wszyscy niechętnie zmierzali w stronę sal lekcyjnych. Uczniowie 1 klasy licealnej weszli do klasy i czekali na wychowawcę.
-Co się tu dzieje! -krzyknęła nauczycielka która pierwsze co zobaczyła po wejściu do sali to samolocik z papieru przelatujący jej tuż pod nosem.
-Usiądźcie na miejsca muszę wam kogoś przedstawić.- Do klasy powoli weszła szczupła dziewczyna o długich czarnych puszystych włosach i jasnoniebieskich oczach pomalowanych czarną kredką , tuszem oraz ejlajnerem. Miała ubrane ciemne postrzępione krótkie spodenki z zaczepionym łańcuchem z boku i t-shert z krzyżem odsłaniający pępek na którym wisiał mały kolczyk w kształcie błyskawicy. Lewą rękę miała obwieszoną gumowymi bransoletkami, paznokcie były pomalowane na czarno. Na szyi miała zawieszony naszyjnik z imieniem i słuchawki miała kolczyk z prawej strony wargi i smiley`a . Cała klasa obserwowała ją .
Przedstaw się, powiedz coś o sobie. - powiedziała nauczycielka uśmiechając się.
-J...je..jestem Nicol Colins. Wcześniej mieszkałam w Wielkiej Brytani ale przeprowadziła się tu do NewYourku...- Wydusiła z siebie.
-Dziękuję Nicol usiądź proszę gdzieś i rozpoczniemy lekcję .- większość ławek była zajęta , w kilku siedzieli pojedynczy uczniowie . Nicol nie wyglądała na chętna do tego by się do kogoś przysiąść rozejrzała się po klasie i uwarzyła jedną pustą ławkę z tył przy oknie. Podeszła do niej plecak położyła na sąsiednie krzesło, oparła się o ławkę i starała się nie zwracać na siebie za dużo uwagi, co jednak się jej nie udało.
- Dlaczego się przeprowadziła?...
-Myślisz że farbuje włosy?...
-Ciekawe czy ma chłopaka?..- w klasie panował szum wyraźnie uczniowie zainteresowali się nią, zadzwonił dzwonek. Na korytarzu zaczepiła ją jakaś dziewczyna. Była niewysoka, oczy miała brązowo zielone a  włosy były czarne z różową grzywka i pasemkami. Od tył miała coś w rodzaju warkocza ,natomiast  wyżej miała zrobione 2 kitki. Ubrana była w różowy t-shert a na to coś w rodzaju fioletowej podkoszulki ze stworkiem. Miała również krótkie spodenki w tym samym kolorze ,czarne glany oraz rajstopy w paki na przemian jasno i ciemno fioletowe.
-Hej jestem Miko Nakadai a ty musisz być Niki prawda -powiedziała wesoło
-Tak zgada się ale.. Czy my się w ogóle znamy?
-Tak, znaczy nie. Chodzisz zemną do klasy od dziś.. Pomyślałam że może pokarzę ci naszą szkolę? -z początku wahała się co odpowiedzieć ale w końcu była nowa, nikogo niezlana i nie wiedziała gdzie co jest więc postanowiła się zgodzić..
-Dziękuje jeśli masz ochotę to ..
-Haha wspaniale!!- Miko chwyciła ja za rękę i gdzieś ją zaciągała. Nicoletta nawet się nie zorientowała kiedy zadzwonił ostatni dzwonek . Z szafki wyjęła kask i razem z Miko wyszła przed szkołę, stał tam biało czarny motocykl.
- Podwieźć cię ? - spytała wyciągając zapasowy kask z pod siedzenia pojazdu.
-Nie dzięki czekam na kogoś. - po chwili pod szkołę podjechał duży ciemno zielony ATV do którego ona wsiadła. Samochód wydał się dziewczynie podejrzany próbowała zobaczyć twarz kierowcy jednak auto odjechało, więc wsiadła na motor i odpaliła silnik...