wtorek, 28 lipca 2015

Transformers : Destiny #8

Trochę krócej bo miałam gościa więc niemogłam pisać i jak zwykle wszystko piszę w nocy następnym razem będzie więcej.. zdj to prezent od niego <33

Nagle do bazy przez most ziemny z piskiem opon wjechał żółty samochód.
-Raf!!- Miko jak porażona piorunem pobiegła do barierki jednak widziała tylko Bumbelbee.
-Gdzie jest Raf??- Bumbelbee zapikał coś ,Miko chwyciła się za głowę.
- Jest gdzieś na sali tłumacz??
-Raf jest w domu bo musi uczyć się na warzyny sprawdzan- Ratchet spojżał się na Miko wyraźnie dając jej do zrozumienia że tymi swoimi wrzaskami mu przeszkadza.
-Dobra dobra rozumiałam...-Jack poczekał aż ona usiądzie się obok niego ,podał jej pada i włączył grę
-czemu aż tak zależało ci żeby Raf przyjechał?!
-w szkole jest konkurs na najlepszą kapele i zgłosiłam nas !!
-co !! Przecież my nie mamy żadnej kapeli pogieło cię?
-wyluzuj trochę ..
-jak mam wyluzować skoro znowu zrobiłaś coś bez naszej wiedzy!!
-Ja tylko chciałam..- Jack odwrócił się i zszedł po schodach , Miko dokończył zdanie szepcząc.
-chciałam dobże...-Siedziała chwilę bez ruchu, wyjęła z kieszeni telefon i zaczęła coś pisać.

W tym czasie Nicki leżała na łóżku patrząc w sufit. Coś zabrzęczało w jej kieszeni .
-Miko..? ciekawe jak chce.-postanowiła jej odpisać chociaż nie miała zbytnio nastroju
-Cześć.
-Hej
-Jak tam kostka
-Niestety skręcona, i na dodatek mam pęknię biodro...
-Czyli jednak wózek.
-Nom.
-Będziesz jutro w szkole ?
-Raczej tak
-Super ! Muszę porozmawiać z tobą w 4 oczy
-A w jakiej sprawie ?
-Dowiesz się
-Mam się bać?!
-Haha.. muszę kończyć puźniej się odezwę, pa :)
-Pa :)
Nicol zamknęła na chwilę oczy a gdy je otworzyła na dworze było już jasno spojżała na telefon była 6 rano -hm.. musiałam chyba zasnąć , no trudno przynajmniej się wyspałam. -Chciała wstać jednak poczuła straszny ból . W tym momencie do pokoju weszła jej ciocia.
-Gdzie ty się wybierasz !! W tym stanie napewno nigdzie dzisiaj niepujdzuesz .
- Skończ już i wyjdź sama wiem lepiej jak się czuje, a czuje wie doskonale.- Nie była to jednak prawda gdyż każdy ruch sprawiał jej ból ale obiecała Miko że porozmawia z nią .
-Rubika chcesz ale pamiętaj powiedzieć mi potem miałaś rację , ja jadę do pracy wrócę dziś puźno- ciocia trzasneła drzwiami a Niki wzięła głęboki wdech , wydech i usiadła się na wózku.
No niebyło nawet tak źle. Wzięła torbę nie chciało robić się jej śniadania więc postanowiła że kupi coś w sklepiku zaliczyła dom i powoli pojechała w stronę szkoły.

piątek, 10 lipca 2015

Transformers: Destiny#7

  I poraz kolejny zawiodłam was jeśli jeśli chodzi o wstawianie regularnie wpisów jednak byłam dwa tygodnie na koloniach iniebyło tam zbytnio zasięgu a ja nie pomyślałam by ściągnąć aplikacje blogger i mimo miałam pomysły to niemogłam ich zrealizować za co was przepraszam...

Wiekszość drogi mijała im w milczeniu Nicol pisała coś na telefonie . Smokescreen chciał przerwać tą cisze jednak niewiedział jak zacząć rozmowę , ku jego zdziwieniu ona odezwała się pierwsza.
-kim były tamte roboty, te które widziałam wczoraj?
-To byli Deceptikońscy zwiadowcy.
-Deceptikońscy??
-Hmm.. Tak nierozgadując się Deceptikony to frakcja służąca Megatronowi ,wielki brzydki i podły. Raczej niesą zbyt przyjaźnie nastawieni do ziemian
-To Akurat zauwarzyłam.. A ty należysz do tych deceptikonów?
- Nie ja należę do drugiej frakci, do autobotów którymi dowodzi ostatni z wielkich Praimów. Optimus
-To o nim w tedy mówiłeś. Rozumiem - Dziewczyna wpatrywała się w kierownicę, a dokładniej w jej środek na którym umieszczony.był mały symbol.
-Ten symbol....to jakiś wasz znak rozpoznawczy.! prawda?
-Tak... - Z radia w aucie odezwał się czyjś głos .
-Smokescreen udało ci się nawiązać z nią kontakt??
-Nie ktoś ją odebrał.
-Trudno sprujemy jutro otwieram portal..
- Nie!! Yyy to znaczy chciałbym jeszcze trochę się porozglądać czy niema gdzieś Deceptikonów.
-Rozumiem, gdy skończysz patrol powiadom Ratcheta.- Nicol przysłuchiwała sie uwarznie całej rozmowie.
-Dlaczego skłamałeś?
-Stego co zauwarzyłem niemasz ochoty spotkać się z Optimusem co nie
-No..
- Ok chyba jesteśmy na miejscu ..
-Dzięki, to do zobaczenia- Nicki wydobywa jakoś wózek z bagażnika. Kiedy Nico weszła do domu Smokescteen wezwał portal.

-Co ci się stało że nagle tak z własnej woli chcesz patrolować  miasto??
-Arcee czy ty zawsze musisz się  mnie czepiać
-Optimus cię szukał.-Arcer wskazał na drzwi po lewej stronie, Smokescreen poszedł tam i zauwarzył zamyślonego Optimusa
-i jak?
- Niezauwarzyłem nic podejżanego
-Chodzi mi o tego człowieka przecież wiem że się z nią spotkałeś.
- z kont?!
-To chyba nie przypadek ze twoja lokalizacja pokrywa się z lokalizacją jej zakwaterowania prawda...
- y no tak jakby trochę się z nią spotkałem ale...
- Ale co! Czy ty nie rozumiesz że w ten sposób narażasz ją na niebezpieczeństwo?!
-Wiem, ja tylko chciałem...!
-Dosyć ! Osobiście się tym zajmę a ty możeszkole pojechać na prawdziwy patrol.- Smokescreen odwrócił się napięcie przemienił się w pojazd i wyjechał przez portal którym wlas nie wracał Bulkched z Miko.
-A temu co??
-Niewiem miko, pewnie znowu pokłucił się o coś z Arcee.-Miko wysiada z auta i pobiegła w stronę konsoli przy której akurat siedział Jack.
-Rafa jeszcze niema.
-Nie ale powinien niedługo wrócić...

środa, 8 lipca 2015

Transformers: Destiny #6

Max wzioł ją na ręce i zaniusł przed szkołę szła z nimi Milo ale nauczycielka kazała jej wracać na lekcję , usiedli sie na murku czekając na pogotowie. 
-Kurde niewygląda to ciekawie.. Przepraszam cię za zachowanie Sam.
-Nie nic się niestało.
-Jak, no wiesz udało ci sie ją wogle zauwarzyć.
-Szczerze? Niemam pojęcia poprostu ... Poczułam to...-wzrok Nicol zamarł w jednym punkcie wpatrywała sie w coś.
-Co się stało?!
-Ten samochud , on ... Znam go z kąś.-Nicol patrzała na jego jednak była zadaleko chciała się jakoś zbliżyć ale w tym momencie podjechała karetka. Ratownicy medyczni zabrali pomogli jej wejść do środka ostatni raz spojżała sie na auto i Maxa, tuż za karetką jechała nauczycielka.

-I jak smokescreen znalazłeś ją??- Z komuniatoro bota słychać było głos prima
-Yyy.. No w pewnym sęsie
-co znowu??
- Widziałem ją z Miko i jakimś jeszcze człowiekiem, zabrała ją karetka . Ale spokojnie jadę za nimi
-Karetka..Co jeśli były to  Deceptikony??
-Wątpie one nieatajują ludzi a zwłaszcza w biały dzień- w rozmowę wtrąciła się Arcee.
-Zresztą to narazie biewarzne, obiecajcie mi że kiedy przyjedzie Bulkched z Miko spytacie się jej co się stało skoro tam była to musi coś wiedzieć...
-i taki mam zamiar.-Optimus zakończył rozmowę i zamyślony ruszył w stronę jakiś drzwi. Jakiś czas puźniej gdy przyjechała Milo  odrazy wszystko opowiedziała Jeckowi i Rafowi. Cała rozmowę usłyszał Bumbelbee , i przekazał wszystko Optimusowi, dzięki czemu dziewczyna uniknea "przesłuchania"Rzecz jadna Autoboty odrazy powiadomyły Smokescreena że to był tylko wypadek co bardzo go uspokoiło.

Niko wyjechała ze szpitala na wózku , okazało się że oprucz skręconej kostki ma równierz pęknię biodro.
-oczywiście ciotki niema i będę musisz sama wracać ehh...-Znowu zauwarzyła ten samochud tym razem podjechała bliżej. Przyjżala mu sie i przypomniała sobie walczące roboty..
-To ty?? Jak mnie znalazłeś.
-Tak trochę cię śledziłem i wiesz..
-Czego odemnie chcesz?-Smokescreen wiedział że niebedzie chciała z nim jechać do bazy , postanowił jakoś zdobyć chociaż trochę jej zaufania, wpadł na pomysł.
-Pamiętasz jak uratowałaś mi życie?  No , no to ja chciałbym ci sie jakoś odwdzięczyć. Pomyślałem że cię podwiozę
-nie dziękuje pojadę sama.
- niewygłupiaj sie masz jakągodzine drogi z tąd a ja dowiozę cię w 20minut to jak.-Niki była zmęczona tym całym dniem , niebyłą pewna czy dobrze robi ale postanowiła się zgodzić. Jakiś przypadkowy przechodzień pomugł jej włożyć wózek do bagażnika  a ona w tym czasie usiadła się z przodu.

niedziela, 5 lipca 2015

Tranaformers: Destiny# 5

Nikol równo z dzwonkiem weszła do sali usiadła się jak zwykle w ostatniej ławce . Chwilę po niej weszła nauczycielka
-Dzień dobry,  usiądź cię. -nauczycielka wyjęła dziennik, w tym momencie do klasy wszedł wysoki niebiesko oki blondyn . Wyglądał na wysportowanego a na twarzy miał dołeczki. Ubrany był w biały podkoszulek  jasne jeansy i czarne trampki.
-A pan Max jak zwykle spuźniony?? Usprawiedliwienie za wczoraj jest??
-Kaca miałem.
-Bardzo zabawne ... Siadaj-Usiadł sie ławkę obok , siedział z jakimś chłopakiem.
-Dobrze skoro już są wszyscy to proszę wyjąć wasze wypracowania.-Nauczycielka zaczęła chodzić po klasie.
-Panno Colins.- dziewczyna była tak zamyślona że niezauwarzyła że nauczycielka sprawdza zadania.. Którego zresztą niemiała..
-No niemam
-Jak to "niemam" ?!
-No normalnie niemam!-
- No cóż w takim razie zmuszona będę wpisać ci jedynkę.
-Spoko...- Nauczycielka była ździwiona zachowaniem uczennicy jednak niemogła się tym zajmować cały czas, sprawdziła resztę zadań poczym rozpoczęła lekcje.
-Hej, Well kto to jest?- Max niebył gdy poraz pierwszy do szkoły przyszła Nico.
-To Nicoll Colins , przeniosła się z innej szkoły , raczej niejest zbyt rozmowna.-Nikol spojżała się w ich stronę a oni szybko zaczęli udawać że notują coś w zeszytach.
-Hym.. Mikio to jest ten Max o którym mi  tyle opowiadałaś ?
-Tak to ten, ładny nie??! -Ich rozmowę przerwał dzwonek.Dziewczyny szły korytarzem, za nimi szedł Max i Well.
-Stary widzę że ci się podoba no weś do niej podejdź i zagadaj!
- No niewiem...- Nicol rozwiąza się sznurówka , nadepła na nią i przewruciła by się gdyby nie Max który złapał ją w ostatniej chwili.
-Nic ci niejest!!
-Spokojnie Miko żyje, dzękuje -spojżała się na niego.
-Niema za co.-Miko szturchła Wella łokciem
-Dasz mi spisać zadanie z matmy
-Spoko-Niki zawiązała sznurówkę i zorientowała się że niema Miko.. Nagle odezwał sie jej nowo poznany kolego
-A więc przyjechałaś z Brytani tak?
-Yy.. No tak  , a ty jesteś z tych okolic?
- Tak mieszkam tu od kąd pamiętam, jak chcesz to po szkole mogę ci pokazać okolice -Max był zdenerwowany , zastanawiał się czy nie jest zbyt namolny w końcu dopiero ją poznał. Niki pomyślała chwilę i się uśmiechnęła.
-Jeśli masz ochotę.
-no to jesteśmy umówi i będę czekać obok głównego wyjścia!

Na ostatniej lekci klasa miała zastępstwo, poniewarz było ciepło poszli na boisko , większość dziewczyn grała w siatkówkę , chłopaki grali w nogę a Niki siedział na ławcę i słuchaa muzyki. Na boiski weszła szkolna drużyna czylliderek.-Niki z kwaśną miną przyglądała się im. Poczuła coś dziwnego, szybko przesunęła sie na drugi koniec ławki. Tuż obok niej wylądowała Miko.
-Chwj jak mnie usłyszałaś!
-Jakoś poprostu..
-Aha... Czemu masz taką dziwną mine , to przeznie nieprzejmuj sie nimi to tylko nadente babska.
-Nie w tym sęk zaczęły prubę nierozciągając sie wcześniej a to może się źle skończyć..
-Ehh no jak vi tak bardzo zależy to możemy iść do nich w końcu co nasza drużyna zrobi bez tego "wspaniałego" dopingu- Niki uśmiechnęła się , schowała słuchawki do kieszeni..
- To jest Samanta, jest kapitanem to z nipowinnaś rozmawiać ale ostrzegam raczej nienależy do uprzejmych.-Dziewczyna wskazała Wyskoką blondynkę z długimi blind włosami upiętymi w wyskoką kitkę miała różowe trampki spydniczkę oraz t-scher.
-Hej niechcę was obraźić czy coś ale to niejeat zbyt rozsondnie zaczynać akrobację bez jakiej kolejek rozgrzewki.
-Co ty i ta twoja nędzna przyjaciułeczka możecie wiedzieć.
-Jak ty ją nazwałaś -Nastolatki zacisneły pięści gdy nagle pojawił się Max
-Hej dziewczyny, co tu się dzieje?-Kapitanka drużyny objęła chłopaka powiedziała smutnym głosem
-Maksiu ona mnie obraziła.-Niki zamarła przez jej głowę znów przewijało sie mnustwo pytań.Oni są razem . Czemu sie zemną umuwił. Może poprostu chciał być miły .Miki zauwarzywsszy chwilowy brak kontaktowania przyjaciółki powiedziała stanowczym głosem
-Niki nic ci nie zrobiła ona poprostu chciała być uprzejma i zwruciła wam uwagę na brak rozgrzewki i..
-Wystarczy! Wszystko słyszałem ,Medi powinnaś  je przeprosić .
-Ale..! -Samanta nienawidziła przyznawać się do porażki ale wymyśliła zemstę , zauwarzyła że Max podoba się jej i postanowią to wykorzystać by ośmieszyć ją w jego oczach.
-Przepraszam , masz rację zachowałam się jak skończony ham... Może wam to jakoś wynagrodzę chcecie sprubować swoich sił jako czylliderki?
-Nie dziękuje!-Miko nieufała Sam więc postanowiła  się w to niemieszać odradzała to też Niki ale ona uznała to dobry pomys by zbliżyć się do Maxa.
-Ok zaczniemy od czegoś prostego.. Może gwiazda  a puźniej rundak.-Sam zaprezętowała po czym wskazała ruchem ręki by Niki powturzyła to . Nicoletta pez zawachania wykonała te 2 figury lepiej od rywali , zawdzięczała to pewnemu swojemu sekretowi.Samanta zdenerwowana tym że Max bił brawo Niki a nie jej postanowiła powarznie podnieść poprzeczkę. Przybrała pozycję zrobiła szybkie 3 kroki i wykonała trzy pod rząd przerzuty w przud , zakończone saltem .Niko złatwością to powturzyła.
-Bardzo fajna zabawa ale zachwilę dzwonek a ja muszę jeszcze znalęś Miko węc..
-Czekaj ostatni raz  wykonaj Axe Aerial uprzedzonym conajmniej 2 przerzutami w przód, no chyba że tchurzysz?-Axe Aerial to gwiazda bez rąk uprzedzona uprzednim wysokim wymachem nogi do przodu, noga nie staje na ziemi tylko siłą rozpędu przechodzi za nas i ląduje na ziemi. Max był źdzwiony tą bagła przeminaną Samanty.
-Może odpuścicie trochę?
-Mogę sprubować co mi szkodzi..-Niki niebyłą pewna czy niej uda w końcu minęło już tyle lat . Wzięła głebok odech, nabrała rozęduwykonała pierwszy przerzut , drugi i trzecie wyskoczyła w powietrze , Sam udała że potkneła się Niki powinna wpaść na nią wszyscy myśleli by że to specjalnie. Dziewczynę znowu przeszło to dziwne uczucię wyskoczyła niewiarygodnie wysoko przeskakując nad Samantą , na jej nieszczęście to dziwne wydarzenie tak ją rozproszyło że podczas londowania niefortunnie upadła na kostkę.
-Nic ci niejst.. Jak udało ci się tak wyskoki wyskoczyć.
Ja..niewiem..-dziewczyna sprubowaa wstać starała się tego po sobie niepokazywać , jednak bardzo ją to bolało.
-Niewstawaj!- Max zdjoł jej but kostka była cała spuchnięta.
-Chyba jest skręcona... Zadzwonię po karetkę.
-Nie nietrzeba nic mi niejest, a co z Sam, nic sobie niezrobiła??
-Nie nic jej niejest ..--w tym pomencie przybiegła Miki z nauczycielką
-Nieruszaj się dzwonię na pogotwie, jak to się wogle stało!..