Przepraszam za to mega spuźnienie w nocy postarałam się coś tam napisać .. Zresztą oceńcie to sami miłego czytania :*
- szła powoli , było bardzo ciemno wiec trudno było jej coś dostrzec. Usłyszała głośne hałasy pobiegła w ich stronę i schowa się za jakimś starym autem.
-co do cholery się tu.. Tu...- dziewczynka zaniemówiła jej oczom ukazały się 3 olbrzymie roboty. Jeden z nich wylądował tuż przednią wstał i chwycił auto za którym ona się chowała , rzucił w białego robota. Niki szybko zmieniła pozycje , na szczęście nikt jej nie zauważył
-Ratchet przyślij posiłki !!- Smokescreen próbował wezwać pomoc jednak nie dostał odpowiedzi. Oberwał w ramię i upadł. Nicolet była przerażona.
- uciekać.. Nie nie mogę przecież oni zabiją go, o ile da się zabić robota?!- Dziewczyna bardzo się bała ale obiecała sobie że nigdy już nie okaże strachu i że zawsze będzie pomagać. Biały robot został otoczony. Vechicony celowały w niego. W tym momencie wybiegła zza ukrycia i rzuciła kamieniem w jednego z nich .
- Zostawcie go !! -spojżeli w jej stronę jeden wystrzelił w jej stronę pocisk jednak nietrafił. Roboty spojrzały się na nią i zaczęły strzelać , jednak Nicol zgrabnie unikała wszystkich ataków
-Smo....reen gdze ty... licha jesteś ...oge cię namierzyć...!! -odezwał się głos z komunikatora bota.
-Ratchet to ty?! Strasznie cię przerywa, jestem na jakimś złomowisku na obrzeżach miasta. Halo...? Komunikator jest chyba uszkodzony . No trudno muszę sobie sam poradzić.- wstał wycelował blaster i strzelił w iskrę jednego z Vechiconów. Drugi ujżawszy to zmienił sie w auto i szybko uciekł. Niki jag gdyby nic powoli szła w stronę wyjścia.
- No to po sprawie.. Nie chwila jeszcze ta ziemianinka która mi pomogła- rozejżał się i zauwarzył ją idącą w stronę wyjścia.
-Ej człowieku!-Dziewczyna udawała że niesłyszała i niezatrzymywała się. Bot jednak nie ustępował
-Dzięki że uratowałaś mi życie... Jestem Smokescreen a ty?- dziewczyna zatrzymała się stała tak chwile odwruciła się w jego stronę.
-Moje imię jest ci niepotrzebnie i tak widzisz mnie ostatni raz..
-Nie nie.. To nie tak zagraża ci niebezpieczeństwo i.. no... Musisz się spotkać z Optimusem!
-Z kim...? A zresztą niewarzne i tak nigdzie z tobą nie idę -Niki odwruciła się i szybko pobiegła w stronę wyjćia
-Hej stój! Smokeacreen próbował za nią pobiec jednak był rany i ledwie się ruszał.. Po chwili dziewczynka znikła mu z pola widzenia..Powoli ruszył w stronę wyjścia- tuż przednim otworzył sie portal.. Nikt z niego niewychodził , mógł go otworzyć Ratchet ale równie dobrze mogły być to deceptikony. Był poważnie ranny, miał 2 wyjścia. Zostać tu i umrzeć lub zaryzykować i wejść do portalu mocno trzymając kciuki żeby po drugiej stronie nieujżeć Megatrona lub jakiegoś z jego sług.
-Chym.. Muszę zaryzykować! I tak zginę więc co mi szkodzi!? - pomyślał i wszedł do portalu
[W BAZIE AUTOBOTÓW ]
-Smokescreen gdzieś ty był z trudem cię namieżyłem !! - powiedział wielki biało czerwony robot stojący przy konsoli. Smokecsrern wszedł do bazy a on zamknoł portal.
-No więc ...-spojżał się w jego stronę , miał porysowany cały lakier a z ramienia wyciekał mu energon.
-Wytłumaczysz mi jak cię opatrzę -posadziľ go na czymś w rodzaju ławki, w tym momencie wszedł Optimus.
-Co ci się stało?-Był wyraźnie ździwiony.
-Napotkałem patrol deceptikonów i postanowiłem się z nimi rozprawić jednak coś poszło nie tak .Było by po mnie gdyby nie ta dziewczyna..
-jaka dziewczyna-przerwał mu optimis
-Yyy.. No ten bo tak jagby w akcję wplontał się człowiek no i..-Ratchet wyglondał na oburzonego
-Jak to wplontał się człowiek??gdzie on jest!.
-nie wyglądała na zbyt chętnom do rozmowy, prubiwałem ją dogonić ale uciekła.
-Hym... A co z tymi deceptikonami?-Optimus zupełnie zmienił temat.
-jeden z nich uciekł.
-W takim razie rej dziewczynie może zagrażać wielkie niebezpieczeństwo.- Optimus niemylił się Vechicon pierwsze co zrobił po powrocie to opowiedział wszystko megatronowi
[BAZA DECEPTIKOWNÓW ]
-jak to autoboty mają nowego pupilka ! - Megatron gestem ręki wyraźnie wskazał by on wyszedł, w pomieszczeniu został tylko on i Soundwave.
-intrygujące..- zastanawiał się jak to jest możliwe że żaden z wystrzelonych pocisków nietrafił.
-Soundwave!, dowiedz się jak najwięcej o tym człowieku...
Powodzenia w dalszym pisaniu ;) jestem bardzo ciekawa co będzie dalej. Życzę weny ;*
OdpowiedzUsuńNati